[VIDEO] Kompromitacja wójta gminy Psary! Zezwolił bardzo ciężkim ciężarówkom jeździć po osiedlowej drodze w Malinowicach zbudowanej na glinie wyłożonej nie twardym tłuczniem, ale miękkimi, rozbitymi cegłami!
Potwierdziły się tezy postawione przez naszą redakcję, że Wójt Gminy Psary mógł poprzez zaniedbanie obowiązków doprowadzić do zniszczenia warto gdzieś kilka milionów złotych osiedlowej drogi. Oto dowody sprzed 20 lat i sprzed 4 dni!
Do naszej redakcji zgłosił się człowiek który dysponuje bogatą dokumentacją fotograficzną
z całego procesu budowy ulicy Topolowej w Malinowicach. To międzynarodowy dziennikarz, który akurat był wtedy w tym rejonie. Potwierdza, że ta droga jest w tej chwili mocno zreformowana oraz że porobiły się tu kolejny.
- Ta droga nie ma podłoża w postaci kamiennego tłucznia. Pamiętam dokładnie, że wykładana była rozbitymi cegłami pochodzącymi z całej budowy tego osiedla - przekazał naszej redakcji w ubiegłym tygodniu dziennikarz.
- Postaram się znaleźć zdjęcia, bo akurat bardzo wiele ich wtedy zrobiłem. A deweloper, który przekazał tę drogę Wójtowi, powinien był o tym go powiadomić - mówi dziennikarz.
Po kilku godzinach poszukiwań dziennikarz odnalazł album ze starymi fotografiami.
Jego relacje z tamtego okresu oraz poszczególne zdjęcia prezentujemy na dołączonym do niniejszego artykułu filmie. Oraz zdjęcia idealnie płaskiej jak stół tej ulicy dobrze wykonanej wtedy na potrzeby ruchu samochodów osobowych należących do mieszkańców
A dodatkowo krótki zapis wideo z ekspertyzy głębinowej jaką dokonali specjaliści w środę 7 czerwca 2023 na tej ulicy!
Z naszych informacji wynika, że oni nie mogli uwierzyć, że ktoś mógł wydać zgodę na przyjazd ciężkiego sprzętu po tak miękkiej drodze!
Czy to co skandalicznego odkryli, znajdzie się w oficjalnym raporcie, który mają dostarczyć na biurko wójta do 21 czerwca 2023r. Czy ich ustalenia nie zostaną przekłamane albo pominięte?
- Rzeczywiście Wójt przyjmując temu od dewelopera tę drogę powinien był wiedzieć z czego jest zbudowana. Czy posiada pełną dokumentację w tym zakresie oraz dlaczego zgodził się przepuścić tędy ciężarówki o masie od około 40 do 60 ton?Zapytamy dziś o 15:00 podczas spotkania z nim w urzędzie gminy w Psarach - zapowiada Robert Rewiński, Redaktor Naczelny Patriot24.net i Telewizja.Patriot24.net
- Do urzędu gminy przyjdą z nami mieszkańcy tej ulicy więc mam nadzieję że dostępna będzie dla nas wszystkich odpowiednia salka - dodaje Robert Rewiński
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu nasza redakcja złożyła w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków oraz narażenia budżetu gminy na straty dużych rozmiarów na Wójta Gminy Psary oraz Starostę powiatu Będzin. Bo pierwszy zezwolił na wjazd na tą ulicę ciężkim wywrotkom i betoniarkom bez wcześniejszej analizy nośności tej osiedlowej drogi. (pomimo że sąsiednie ulica Słoneczna takie badania przyszła i tam jest zakaz wjazdu samochodów powyżej 5 t nacisku na oś)
A na Starostę, bo pomimo powiadomienia przez naszą redakcję o problemie, nie postawił znaku zakazu wjazdu samochodów ciężarowych do czasu uzyskania pełnej ekspertyzy, która rozpoczęła się w skandalicznymi ustaleniami właśnie 7 czerwca 2023.
A „strata dużych rozmiarów”, to dlatego, że cały remont tej kilkuset metrowego ulicy może kosztować nawet kilka milionów złotych!
Czy tak powinni pracować za publiczne pieniądze samorządowcy którzy powinni dbać o swoich mieszkańców?
Wideo relacja ze spotkania z wójtem jutro na naszym portalu i na platformie telewizyjnej.
Wszelkie nowe informacje na ten szokujący temat będziemy przekazywać na bieżąco, poprzez naszego Facebooka, Twittera, Instagrama, Telegrama, Albicla i naszą stację Telewizja.Patriot24.net
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Prokuratura Rejonowa w Wysokiem Mazowieckiem prowadzi postępowanie w sprawie, w której konflikt między dwoma mężczyznami z sektora prac ziemnych przybrał zaskakujący obrót. Jeden z nich – legalnie działający przedsiębiorca, dysponujący kompletem dokumentacji, umów i potwierdzeń płatności – został objęty dochodzeniem, mimo iż druga strona nie przedstawiła żadnych formalnych dowodów, a jedynie relacje świadków ze swojego bliskiego otoczenia.
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?